Wypadki w liczbach – 2020 rok.
W 2020 r. według danych #GUS zgłoszono 62740 osób poszkodowanych w wypadkach przy pracy, o 24,6% mniej niż w 2019 r. Zmniejszyła się również liczba osób poszkodowanych przypadająca na 1000 pracujących (wskaźnik wypadkowości) odpowiednio z 6,15 do 4,62. Czy zmniejszenie wypadkowości to stały trend czy uboczny efekt pandemii? W której dziedzinie gospodarki mamy najwięcej wypadków przy pracy?
Opierając się na danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2020 roku ilość wypadków przy pracy uległa zmniejszeniu w stosunku do 2019 roku. Współczynnik wypadkowości, czyli ilość wypadków (śmiertelnych, ciężkich i lekkich) w przeliczeniu na 1000 zatrudnionych wynosi średnio około 4,62. Przyczyna? Możemy dopatrywać się zarówno tendencji spadkowej, która utrzymuje się w ostatnich dekadach, ale również ograniczeniom związanym z profilaktyką i zachorowalnością na COVID-19. Wypadkowość różni się w poszczególnych regionach. Najwięcej wypadków mieliśmy w województwie dolnośląskim (współczynnik 5,5) a najmniej w mazowieckiem (współczynnik 2,99).
W przypadku podziału na sekcje gospodarki dysproporcja jest już duża. Największą wypadkowość odnotowano w gałęziach gospodarki:
– górnictwo i wydobywanie – współczynnik 13;
– dostawa wody; gospodarowanie ściekami i odpadami; rekultywacja – współczynnik 12;
– opieka zdrowotna i pomoc społeczna – współczynnik 8;
Najmniejsza wypadkowość miała miejsce w:
– informatyka i komunikacja – współczynnik poniżej 1;
– działalność profesjonalna, naukowa i techniczna – współczynnik około 1.
Statystyka może dziwić. Bynajmniej nie w stosunku do górnictwa, które od zawsze uznawane było za bardzo niebezpieczną dziedzinę gospodarki, ale wysoka wypadkowość w opiece zdrowotnej (???) Budownictwo uznawane nie tak dawno za równie niebezpieczne znalazło się blisko średniej krajowej (???)
Zatrzymajmy się przy górnictwie.
Według danych Wyższego Urzędu Górniczego w ostatnich latach odnotowywaliśmy średnio 2100 wypadków rocznie w Polskim górnictwie ogółem (w 2020 roku 2029 wypadków). W przypadku kopalń węgla kamiennego mówimy o poziomie 1600-1700 wypadków rocznie. Daje to w efekcie wypadkowość rzędu 20 na 1000 zatrudnionych pod ziemią w kopalniach węgla kamiennego. Tak, 20 wypadków na 1000 zatrudnionych, przy średniej 4,62!
Co prawda nie jestem socjologiem i nie nazywam się #JaninaBąk, ale statystycznie rzecz biorąc …, gdy przyjmujemy, że co roku ma miejsce 20 wypadków na 1000 górników, to po 25 latach mamy już 500 wypadków. Górnik w kopalniach węgla kamiennego otrzymuje możliwość przejścia na emeryturę właśnie po przepracowaniu co najmniej 25 lat. Oznaczać to może, że statystycznie 50% górników ulegnie wypadkowi przy pracy!